Najstarsze dzieje Białegostoku

Karol Łopatecki i Wojciech Walczak

Powstanie i rozwój miasta Białystok

[szerzej: K. Łopatecki, W. Walczak, The history of Branicki Palace until 1809. The influence of “Versailles of Podlasie” on the development of Białystok, Białystok 2018].


Znaczny potencjał ludzki, jakim dysponował w 1 poł. XVII w. zwarty kompleks dóbr białostockich, sprawiał, że tylko kwestią czasu wydawało założenie na tym obszarze osady targowej; tym bardziej, iż Białystok położony był w dogodnym punkcie komunikacyjnym, przy przeprawie nad rzeką Białą. Przebiegały przezeń również: Wielka Droga Litewska, trakt suraski, droga bazyliańska prowadząca do Supraśla oraz Wasilkowska, istniało także połączenie drogowe z Gródkiem i Choroszczą. Bardzo prawdopodobne, że już w 1. poł. XVII w. funkcjonowała na tym terenie osada targowa, jednakże oficjalnie możliwość wolnego handlu w posiadłościach kościelnych potwierdził dopiero Jan Kazimierz w akcie z 15 I 1661 r. Wówczas więc musiał powstać plac targowy, umiejscowiony prawdopodobnie na zachód od kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.

Istnieje kilka hipotez dotyczących nadania praw miejskich Białemustokowi. Jan Glinka uznał, że miasto powstało w 1668 r., a potwierdzać to miały rzekomo księgi miejskie białostockie z lat 1668–1725 (okazało się jednak, iż były to księgi miejskie wasilkowskie). Obecnie powszechnie przyjmuje się, iż miasto lokowano na prawie niemieckim w roku 1691 lub 1692. Zbigniew Romaniuk stwierdził jednak, iż w 1692 r. nie doszło jeszcze do formalnego powstania miasta, a wydano jedynie instrukcję dla Białegostoku w celu przeorganizowania jego struktury na podobieństwo miasta (podobny instruktarz wydał również Jan Klemens Branicki w 1745 r.). Tym samym Białystok nie był miastem w sensie formalno-prawnym, lecz jedynie prywatną osadą, w której właściciel powołał dla lepszej organizacji magistrat i struktury przypominające urządzenia miejskie. Na potwierdzenie tej tezy można przywołać memoriał o stanie prawnym miasta spisany pod koniec XVIII w. przez radcę kameralnego Kamery Wojny i Domen – Schimelfeninga, zgodnie z którym Stefan Mikołaj Branicki powołał na potrzeby mieszkańców magistrat. Brak jednak źródeł mogących potwierdzić istnienie ewentualnego przywileju miejskiego wydanego przez króla.

Za przekonujące można uznać zestawienie faktów dokonane przez Józefa Maroszka, który uznał, iż kilka działań Stefana Branickiego z lat 1691–1692 łączy się i wskazuje na próbę uporządkowania Białegostoku. Istotę tej próby miało stanowić – zdaniem wspomnianego badacza – sprzężenie dwóch elementów: założenia pałacowo-ogrodowego i osady, którą zamierzano przekształcić w miasto. Koncepcję tę uzupełnił Wiesław Wróbel, wskazując na etap przygotowawczy, skoncentrowany na staraniach o zdobycie prawa kolatorskiego nad białostockim kościołem parafialnym (przywilej ten był w rękach ostatnich potomków Wiesiołowskich – Chaleckich i Kroszyńskich). Stefan Mikołaj Branicki przeniósł sumę 15 tys. złotych, będącą uposażeniem prepozyta białostockiego, ze wsi Bartkowo i Korczew (w ziemi drohickiej) na dobra tykocińskie i białostockie. Nastąpiło to prawdopodobnie w latach 1685–1689, w efekcie czego możliwe było doprowadzenie do ugody w kwestii zamiany gruntów i lokowania na dawnych obszarach plebańskich miasta.

Konkretne działania Stefana Mikołaja Branickiego polegały, po pierwsze, na rozpoczęciu przebudowy dworu białostockiego przez Tylmana z Gameren. Po drugie, 27 VIII 1691 r. doprowadzono do ugody i zamieniono grunty należące do kościoła białostockiego na grunta dziedziczne Branickiego. Było to o tyle ważne, że istnienie obszernej własności kościelnej obok ziemi dworskiej bardzo utrudniało ewentualną lokację miasta.

W konsekwencji Stefan Mikołaj Branicki w 1692 r. założył miasto, korzystając z przywileju nadanego przez Jana III Sobieskiego, na mocy którego Białystok otrzymał prawo miejskie magdeburskie. Niestety, dokument ten zaginął, o jego istnieniu wiadomo dziś dzięki informacji, jaką w swojej Kronice z 1849 r. zawarł ks. Józef Bąkowski. Również ks. Jan Michał Głowiński, proboszcz parafii białostockiej, przeprowadzając rejestr podatkowy pogłównego z 1692 r., odnotował: Rok 1692. Miasto Białystok. Za przywilejami na wolność do lat pewnych danymi rok pierwszy teraz się buduje [podkreślenie K.Ł. i W.W.].

Cytat powyższy nie mówi jednoznacznie o przywileju lokacyjnym nadanym przez Jana III Sobieskiego, ale – czego dotychczas nie zauważono – kontekst źródła jednoznacznie potwierdza hipotezę o wydaniu takiego dokumentu. Skoro proboszcz spisujący ludność w celu pobrania pogłównego, zamiast wynotować mieszczan, wstawił powyżej cytowany fragment, to oznacza, iż król w przywileju lokacyjnym zwolnił miasto z konieczności uiszczania danin publicznych, czego przecież Stefan Mikołaj Branicki nie mógł dokonać własnym oświadczeniem woli [podkreślenie – K.Ł. i W.W.]. Dodatkowo Instruktarz z 1745 r. wydany na cztery lata przed ponowieniem praw miejskich w punkcie 19 odnotowuje: Sprawy potoczne, mianowicie o szkodę w polu lub kradzież w domu, zwady, swary, uderzenie y tym inne podobne iako tez y kryminalne, za odebraniem prawa magdeburskiego od Jego Królewskiey mości sądzić magistrat powinien z wolną iednak appellacyą kożdemu do sądu zamkowego. Należy jednak pamiętać, że w 1749 r. ani Braniccy nie posiadali aktu z 1692 r., ani nie miał go magistrat białostocki – świadczy o tym nadanie, w którym stwierdzono: miasteczko Białystok (...) dotychczas bez przyzwoitego sobie miejskiego prawa znajduje się. Nie wydaje się to jednak dziwne, zważywszy na ogromne zniszczenia i zamieszanie polityczne podczas wielkiej wojny północnej, w której jedną z  ofiar był Stefan Mikołaj Branicki.

Jak przekonuje Tadeusz Wasilewski, miasto założono na surowym korzeniu, a pod koniec XVII w. wytyczono ulice i parcele. Co warto zauważyć, rozplanowane wówczas w mieście ulice wyraźnie odpowiadają układowi niw na polach wsi Białystok (Białostoczek). Również w tym okresie powstał obszerny, zachowany do dnia dzisiejszego rynek, którego charakterystyczne południowe wygięcie wiązało się z koniecznością wkomponowania osady żydowskiej (Chanajki) położonej w południowo-zachodniej części ówczesnego Białegostoku. Generalnie stworzony wówczas układ miejski był charakterystyczny dla zakładanych w tym czasie na Podlasiu miast, przy których lokowaniu starano się minimalizować koszty całego przedsięwzięcia. Nowo utworzone miasto obejmowało rynek oraz ulice: Niemiecką, Wasilkowską, Suraską i Choroską. Ulica Niemiecka wiodła do rezydencji, nazwy kolejnych wskazywały zaś kierunek traktów.

Proces budowy miasta rozpoczął się po czynnościach prawnych z lat 1691–1692. W pierwszej kolejności należało wytyczyć rynek, ulice, rozparcelować działki, sprowadzić kolonistów, w końcu pobudować domy i budynki gospodarcze. W tym celu niezbędna była pomoc inżyniera (architekta), toteż Branicki zatrudnił niejakiego Popławskiego, który często przyjeżdża się do Tykocina dla rady w budynkach JMci P. stolnika koronnego (...) Zaczym traktować z niem in hac materia będziemy, bo i w tych dniach był w Białymstoku i znowu ma być po Świątkach. O tym, jak bardzo odpowiedzialne powierzono mu zadanie, najlepiej świadczy fakt, że wszelkie jego błędy i niedopatrzenia skutkowały procesami sąsiedzkimi w kolejnych dziesięcioleciach. Do rozstrzygania ich zmuszone były w 2. poł. XVIII w.  sądy miejskie – efekt ich posiedzeń sprowadzał się na ogół do tego, że ponownie mierzono grunty, a sędziowie pozabijali kołki w pomiarę aby wiecznie nie było między stronami kłótni. Spory takiej natury wydają się naturalne, jeśli weźmiemy pod uwagę duży upływ czasu i zamieszanie, jakie musiało być wynikiem wielkiej wojny północnej.

Znacznie większym wyzwaniem nakazało się ściągnięcie kolonistów – tym bardziej ważne, iż w dobrach białostockich w latach 70. XVII stulecia znacznie zmniejszyła się gęstość zaludnienia, a zatem nie można było oczekiwać wchłonięcia przez miasto nadmiaru mieszkańców wsi, tak jak mogło to nastąpić w latach 30., 40., 50. czy 60. XVII w. Oczywiście napływ taki istniał – co gruntownie zbadał Tadeusz Wasilewski – jednak nie miał on charakteru masowego. W pogłównym z lat 1713 i 1716 r. na 45 gospodarzy 11 nazwisk można skojarzyć z dawnymi mieszkańcami wsi białostockiej. Stanowiło to zaledwie 24,4% ogółu mieszkańców, jednakże procent ten wynika raczej z ogólnych fatalnych wyników kolonizacyjnych.

Standardowym elementem zachęcającym do sprowadzania się na nowe miejsce mogła być wolnizna, czyli zwolnienie z powinności i opłat na rzecz pana. Braniccy wprowadzali taką możliwość stale – znany jest np. akt Jana Klemensa Branickiego z 1746 r., w którym uwalniał on od wspomnianych zobowiązań chłopów, mieszczan lub przybyłe spoza jego dóbr osoby chcące podjąć się zagospodarowania nieużytków znajdujących na Pieczurkach, Zahorkach i Sobolewie (od płacenia czynszu i powinności z gruntu tego i łąk na lat cztery wolny być ma).

Przede wszystkim jednak, by zachęcić ludność do zasiedlania miast, władcy wydawali w aktach lokacyjnych zwolnienia od płacenia podatków publicznych. Przywilej taki posiadał również Białystok. Ostatecznie zobowiązania finansowe mieszczan z tytułu posiadanej ziemi (palców i włók) można uznać za pomijalne, wynosiło bowiem 300 zł ze Starego Miasta i 77 zł z Nowego Miasta. Wierzytelności powyższe zmniejszył przed śmiercią Jan Klemens Branicki o 45 zł, według stanu na 1772 r. podatki gruntowe wynosiły zaledwie 332 zł. Tuż przed śmiercią (w 1771 r.) dobra ziemskie przynosiły mu dochód netto 637 871 zł, a same dziedziczne posiadłości podlaskie 142 179 zł. Dochód z Białegostoku (bez arend) wynosił odpowiednio 0,052% i 0,23%. Interesującym sposobem na powiększenie liczebności miasta było też przyjmowanie zbiegów ze wsi; co ważne, właściciel miasta chronił wówczas uciekinierów i starał się ich wykupywać w sytuacji, gdy szlachta odnajdywała swoich poddanych.

Generalnie jednak ludność chrześcijańska pod koniec XVII i w 1 poł. XVIII w. przybywała do miasta stosunkowo wolno, co jednak nie dziwi z uwagi likwidację w Rzeczypospolitej prawa wychodu chłopów. Dużo większe skutki demograficzne miała decyzja Stefana Branickiego o sprowadzeniu ludności żydowskiej. Wydzielono dla nich specjalną dzielnicę na terenie części pozyskanych w 1691 r. od kościoła katolickiego ziem. Obszar ten (przy Gościńcu Sursakim) otrzymał nazwę Chanajki. 11 VII 1692 r. doszło do uregulowania sytuacji prawnej Żydów w Białymstoku – zezwolono im wówczas na posiadanie świątyni i cmentarza. Według Józefa Maroszka w latach 80. i 90. XVII w. przybyła duża grupa osadników żydowskich z Brześcia Litewskiego. Efektem napięć na tle ekonomicznym i religijnym było posądzenie Żydów o mord rytualny. Według źródeł chrześcijańskich sześcioletni Gabriel urodzony 22 marca 1684 r. został uprowadzony przez arendarza żydowskiego – Szutkę – do Białegostoku, gdzie też został zabity. Niezależnie od zachodzących napięć ludność żydowska bardzo szybko zaczęła odgrywać coraz większą rolę w rozwoju miasta. Już z 1711 r. pochodzi dokument wystawiony przez kahał białostocki, w którym przyjmował od Teresy Wydrzyckiej 1 000 zł, w zamian za co miał w skali rocznej wypłacać 10% przekazanej sumy, a po śmierci pożyczającej odsetki miały być zmniejszone o 25%. Ważne, że właściwy rzeczowo do rozpatrywania sporu miał być sąd dworski. Tym samym wydaje się, że Żydzi wydzieleni byli spod władz miejskich białostockich.

Powstały pod koniec XVII w. ośrodek miejski otrzymał własną pieczęć – przedstawiającą jelenia z rozłożonymi rogami i napisem w otoku: SIGILL[UM] CIVI[TATIS] MAGD[EBURGENSIS] [BIAL]OSTOCEN[SIS]. Herb ten został przy powtórnym nadaniu praw miejskich w 1749 r. zmieniony i dostosowany do herbu właściciela majątku (gryf z koroną wraz z inicjałami Jana Klemensa Branickiego). Herb w niezmienionej postaci przetrwał do końca XVIII stulecia, następnie w 1800 r. wprowadzono doń inicjały Izabeli Branickiej, a w 1802 r. zmieniono napis na otoku na: SIGILLUM CIVIT[ATIS] BIALOSTOCENSIS BORUS[SIA] ORIENT[ALIS] NOVA.

 

Wypis z ksiąg grodzkich brańskich dokonany w 1750 r. zawierający przywilej miejski dla Białegostoku z 1749 r.

Wypis z ksiąg grodzkich brańskich dokonany w 1750 r. zawierający przywilej miejski dla Białegostoku z 1749 r.

 

Zdaniem Józefa Maroszka pierwsza lokacja miasta nie powiodła się ze względu na czynniki zewnętrzne, z których najważniejszy to szalejąca w latach 1710–1711 wielka epidemia cholery, która wyniszczyła populację nowo założonego ośrodka i musiała spowodować upadek miasta, w którym nie rozwinęły się pewne funkcje administracyjno-handlowe. Miasto nie posiadało własnego burmistrza i rady miejskiej. Oprócz epidemii należy podkreślić ogromne zniszczenia dokonane przez wojska moskiewskie, saskie oraz koronne i litewskie wierne Augustowi II Mocnemu. Pierwsze poważne straty materialne dotknęły miasto w 1700 r., gdy Stefan Mikołaj udzielił schronienia Sapiehom po przegranej bitwie pod Olkienikami, za co wojska saskie rozpoczęły grabież ziem podlaskich Branickiego. Na podstawie dotychczas wykorzystywanych źródeł twierdzono, iż szczególnie dotkliwe spustoszenie dóbr białostockich nastąpiło w 1704 r.; Stefan Mikołaj Branicki musiał wówczas emigrować do Prus i – jak sam pisał w 1706 r. – jego dobra (w tym białostockie) zostały całkowicie spustoszone, a niektóre majątki zagarnięte. Jednakże już w marcu 1703 r. Stefan Mikołaj Branicki informował o zajęciu przez Szwedów Tykocina. Żaląc się, pisał: z Bielska jednego 190 tys. tynfów wyciśniono, krom prowiantów, wszytkie dobra moje funditus zruinowano, folwarki popustoszono, gumna powymłacano, wsi consulto palono, wołów, ani żadnego bydlęcia, pogotowiu chłopa po włościach nie domaca się, kiedy tyrannice ludzi męczono, drzazgi za paznokcie (co się documentaliter pokaże) zabijano i Bóg wie za wiele lat fortuna moja insons nie przyjdzie do siebie, quo demerito, że wszystkim mi dobra zniszczono. Z kolei w liście adresowanym do Hieronima Lubomirskiego dodał: z tych starostw (...) sto kilkadziesiąt tysięcy wyciśniono i dotąd ploranda, a następnie stwierdził: kiedy wszytkie dobra moje: Tykocin, Białystok, Orle i inne w wdztwie podlaskim funditus zruinowane.

Wszystkie te wydarzenia sprawiły, że w 1713 r. sporządzono wykaz odnotowujący zaledwie 97 płatników podatku, a trzy lata później nastąpił spadek o kolejne 24 gospodarstwa.

Odbudowa miasta postępowała stopniowo od drugiej dekady XVIII stulecia. Świadczy o tym m.in. sytuacja ekonomiczna Żydów białostockich – na tyle dobra, że w 1718 r. zbudowali oni bożnicę. Ważnym wydarzeniem stało się też nadanie Białemustokowi pięć lat później przez Augusta II Mocnego przywileju na odbywanie targów (w czwartek) i jarmarków (cztery razy do roku). Miało to o tyle duże znaczenie, że jeszcze w 1718 r. osoby przejeżdżające przez Białystok ograniczały zakupy jedynie do produktów żywnościowych (chleb, piwo, baranina, słonina, kury, śmietana, mleko) i prostych artykułów użytkowych (drwa, świece), podczas gdy w Brańsku i Tykocinie nabywano narzędzia, kupowano tkaniny itp. Od lat 30. pojawiło się coraz więcej rzemieślników i kupców sprowadzanych lub kształconych przez właściciela dóbr białostockich. Znaczenie miasta podniósł również Jan Klemens Branicki, który w 1727 r. ufundował w Białymstoku drewnianą cerkiew unicką pod wezwaniem św. Mikołaja, jako filię cerkwi w Dojlidach. W najbliższym otoczeniu miasta stosunkowo sprawnie działały folwarki: wysokostocki, sobolewski i dojlidzki.

Jak już wspomniano, okres wielkiej wojny północnej stał się dla miasta czasem poważnych zniszczeń, zatem po zakończeniu działań wojennych przystąpiono do odbudowy, która została jednak częściowo wstrzymana w 1753 r. przez ogromy pożar. W konsekwencji za konieczne uznano podjęcie starań u Augusta III Wettina o konfirmację praw miejskich; działania te zostały zwieńczone sukcesem 19 XI 1760 r. Nie były one jedynie powtórzeniem praw z 1749 r., ale dodatkowo zawierały nowe uprawnienia – odtąd samorząd białostocki mógł – bractwa i cechy wszystkie rzemieślnicze ordynować, artykuły układać, majstrowie zaś w kunsztach swoich doskonali, czeladź dobrze wyuczoną wyzwalać. Pomimo tych regulacji kompetencje właścicieli nad organizacją cechową nie została wypuszczona z rąk Branickich. Jan Klemens Branicki podobnie jak w 1759 r., kiedy wydał przywilej na pierwszy cech, również 10 lat później dokonuje podobnej czynności (dwukrotnie w lutym i jednokrotnie w maju); wydano również ustawy cechowe.

 

Białystok i okolice pod koniec życia Jana Klemensa Branickiego

Białystok i okolice pod koniec życia Jana Klemensa Branickiego

 

Jeszcze przed pożarem zaczęto prowadzić prace zmierzające do uporządkowania rynku. W 1745 r. wybudowano murowane kramy (10), które oddano w dzierżawę kupcom. W 1757 r. białostockie władze miejskie przeniosły się z pomieszczeń prywatnych burmistrza do wzniesionego w centrum budynku, tam również zaczęły odbywać się sądy, na potrzeby których wtórnie zaadaptowano poddasze i pomieszczenie pod wieżą. W 1755 r. wyrażono zgodę, o którą prosiło 20 Żydów białostockich, na możliwość wybudowania własnym sumptem kramów. W tym celu Jan Henryk Klemm sporządził dla nich plan czterech parterowych pawilonów, które przylegać miały do narożników ratusza. Budowa ta zakończyła się dopiero w latach 60. XVIII w. – wnioskować tak można na podstawie umów dzierżawy kramów, datowanych na lata 1762, 1764 i 1766. Na przełomie 1760/1761 r. nadbudowano do środkowego budynku jednokondygnacyjną wieżę, gdzie umieszczono więzienie. Kolejna kondygnacja powstała w roku 1798. Na rynku, rzecz jasna, znajdował się ponadto budynek wagi miejskiej, w którym przechowywane były wzorcowe miary długości i wagi. Na koniec – już za rządów Izabeli Branickiej, w 1789 r. – rynek wybrukowano.

 

Przykładowy plan domu położonego przy Bramie Wasilkowskiej (koniec XVIII w.)

Przykładowy plan domu położonego przy Bramie Wasilkowskiej (koniec XVIII w.)

 

Na koniec, warto odnotować ustalenia Janusza Grycela dotyczące zabudowy miejskiej z 2 połowy XVIII stulecia. Wyodrębnił on bowiem cztery kategorie budynków miejskich. Dominującą rolę odgrywały domy drewniane wzorowane na wiejskich chałupach, które lokowane były na dużych parcelach, gdzie mieściły się sady i ogrody. Obiekty były kryte gontem, usytuowane zarówno kalenicą jak i szczytem do drogi. Z tej kategorii obiektów można wyodrębnić zabudowania położone w dzielnicy żydowskiej, skupionej wokół ulicy Suraskiej, Browarnej i Zatylnej: były to budynki o trzech oknach, pokryte dranicą, z kominem murowanym lub lepionym. Nieruchomości te były bardzo chaotycznie ulokowane, wewnątrz znajdowała się izba z jedną lub dwiema komorami. Do kolejnej kategorii można przypisać domy drewniane, sytuowane szczytowo z frontową ścianą murowaną. W sumie w rynku (w 1771/1772 r.) znajdowały się 32 takie budynki (w pierzei południowej 17, północnej 9 i zachodniej 4). Wszystkie były wybudowane w celach handlowych, największa izba od strony ulicy przeznaczona była na pomieszczenia sklepowe, pokoje mieszkalne, położone w głębi budynku posiadały osobne wejścia od strony podwórza. Aby powiększyć powierzchnię użytkową, dobudowano do niektórych obiektów drewniane kramy ulokowane przy wejściu głównym. Do kolejnej kategorii należy zaliczyć domy drewniane ze ścianami wykończonymi wyprawą tynkarską na półkoszkach oraz budynki skarbowe wykonane z muru pruskiego. Charakteryzowały się one bardziej skomplikowanym układem wewnętrznym. Zupełnie wyjątkowy charakter miały natomiast budynki murowane. Interesujące, iż wszystkie cztery typy zabudowy przetrwały aż do 1 poł. XX w., choć co oczywiste zmieniły się proporcje.

 

Rekonstrukcja miasta Białegostoku z końca XVIII w. według Jana Glinki

Rekonstrukcja miasta Białegostoku z końca XVIII w. według Jana Glinki

 

Czym charakteryzował się Białystok na tle innych miast znajdujących się w Koronie i Wielkim Księstwie Litewskim?

Po pierwsze, było to miasto prywatne, gdzie właściciele (Stefan Branicki, Jan Klemens Branicki oraz Izabela z Poniatowskich Branicka) mieli nieograniczoną moc regulowania stosunkami wewnętrznymi. Szerzej o tym piszemy w rozdziale dotyczącym organizacji Białegostoku, w tym miejscu warto odnotować, że przywileje miejskie z lat 1749 i 1760, odnotowały czynsze jednak i inne dziedzicowi temecznemu z dawna należące powinności swoiem trybem i zwyczajem zachowane być mają, ani namienione wolności, prawa onym w najmniejszym punkcie szkodzić nie mogą. Oznaczało to, m.in. że właściciele mogli swobodnie zrzucać wybrane władze miejskie. Przede wszystkim wobec mieszczan przewidywano wykonywanie powinności na rzecz dworu. Na nadzwyczajne okoliczności przewidziano tłokę, którą aby (...) według dawnego zwyczaiu dawali katolicy corocznie, na obszar moy zamkowy, wysylali po ludzi dwoie z każdego domostwa, a także obowiązek wożenia cegieł, wprowadzano również nadzwyczajne podatki. Mieszkańcy miasta musieli przewozić listy oraz dawać podwody, czyli udostępniać wierzchowce. W 1737 r. obowiązek powyższy został ograniczony, wprowadzono na urzędników obowiązek złożenia pisemnego zlecenia z podpisem marszałka dworu lub administratora dóbr, a 22 lata później powinności te ograniczono do obszaru siedmiu kilometrów od miasta. Właściciele ingerowali w wydawało się całkowicie samorządne sprawy miejskie jak obowiązywanie miar, czyszczenie kominów, zasady handlu, zawieranie ślubów, spożycie alkoholu, funkcjonowanie rzeźni itp.

Po drugie, widoczne było oddziaływanie pobliskiego pałacu na funkcjonowanie miasta. Wynikało to z dwóch okoliczności – funkcjonowania parku, ogrodów, zwierzyńca i stawów – a także poprzez osiedlanie się w mieście dworzan i sług dworskich. Funkcjonujące przy pałacu założenie pałacowo-ogrodowe wymagało ogrodzeń i czujnego dozoru, mieszczanie bowiem jak tylko nadarzała się okazja, w stawach łowili ryby, w ogrodach wypasali bydło, a na terenie zwierzyńca polowali, do tego dochodziły wybryki na tle chuligańskim. W konsekwencji już w 1737 r. do obowiązków władz miejskich należał nadzór i reperacja ogrodzenia zwierzyńca, a także wynajęcia strażnika do pilnowania i dbania o sadzawki. Z drugiej strony wielu dworzan i rzemieślników zatrudnionych przy pałacu mieszkało w mieście. W świetle rejestru z 1712 r. do grupy tej wchodzili oprócz fraucymeru i urzędników (marszałek, pisarz, koniuszy, podskarbi), również praczki, kucharze, pokojowi, opiekunowie kredensu i piwnicy, pachołkowie, woźnice, pacholicy, myśliwi. Na przestrzeni XVIII stulecia ich liczba z 49 osób wielokrotnie się zwiększyła. W okresie śmierci Jana Klemensa Branickiego w 1771 r. liczba urzędników i służby liczyła 173 osoby, prawdopodobnie w okresie rozbudowy siedziby było ich znacznie więcej, natomiast w okresie rządów Izabeli Branickiej liczba ta uległa zmniejszeniu i osiągała do 150 osób, sądzić należy że z reguły była znacznie niższa. Radykalna zmiana nastąpiła dopiero po przyjęciu pałacu przez cara Aleksandra I Romanowa. W świetle Ukazu z 27 sierpnia 1809 r. imperator żądał  aby dwór białostocki liczył 23 osoby (15 pracujących w pałacu, a 8 przy ogrodach). W sumie na utrzymanie pałacu miano przeznaczyć w skali rocznej 4 445 rubli, czyli 28 892 zł i 15 gr. Już te dane wskazują, że w szczególności za życia Jana Klemensa Branickiego rola dworzan i sług pałacowych w rozwoju miasta była imponująca, po czym stopniowo zmniejszała się, aby od 1809 r. właściwie zaniknąć. Interesujące, że właściciele miasta doskonale zdawali sobie sprawę w roli jaką odgrywały osoby zatrudnione przy dworze dla rozwoju miasta. W latach 1737-1745 uregulowano ich sytuację prawną – byli oni zwolnieni z podatków miejskich (ale od żonek iednak pogłowne do miasta płacić powinni), przy czym nie byli uwalniani od powinności nałożonych przez właścicieli dla wszystkich mieszkańców miasta.

Po trzecie, właściciele bardzo dbali o wygląd miasta, co znacznie przekraczało przeciętne działania samorządnie zarządzających się ośrodków miejskich. Zabudowa musiała być zgodna z zaplanowaną koncepcją przestrzenną, ulice były wysadzane drzewami i brukowane, ulice zwieńczone były bramami, całość ogrodzono, obrót nieruchomości ograniczono (transakcje wymagały każdorazowej zgody właściciela). Z 1742 r. zachował się nakaz Branickiego, który zabiegając dalszemu spustoszeniu i chcąc też miasto w lepszym widzieć porządku, nakazał mieszkańcom miasta zebrać zimą niezbędny do naprawy domów budulec. Dbałość o działania przeciwpożarowe była wręcz przysłowiowa i stanowiła główne staranie Jana Klemensa Branickiego, następnie zaś Izabeli Branickiej, co nasiliło się po zniszczeniu części miasta w wyniku pożaru z 1753 r. W celu zapewnieniu czystości w mieście powołano osobę za to odpowiedzialną – 15 IV 1768 r. Mateusza Brzozowskiego, a 30 XII 1772 r. Antoniego Patyńskiego. Zobowiązano mieszkańców aby wysprzątano i wywożono koło domów (...) gnoje od których budynki gniją, a także śmieci znajdujące się na ulicach przylegających do posesji, a także nakazano czyszczenie raz w miesiącu rynsztoku w którym płynęły nieczystości. Specjalną uwagę zwrócono na rynek, studnie i rzeźby, które powinny być otaczane szczególną opieką. Efekty były imponujące, czego wyraz dawali przemierzający Rzeczypospolitą podróżni, z czego wymienimy jedynie kilka opinii.

 

Białostockie bramy miejskie – stan z przełomu XVIII i XIX w. Białostockie bramy miejskie – stan z przełomu XVIII i XIX w.

Białostockie bramy miejskie – stan z przełomu XVIII i XIX w.

 

Pruski dyplomata hrabia Ernest Ahasverus von Lehndorff w 1767 r. odwiedził miasto Branickiego, które scharakteryzował następująco. O godzinie 3 po południu dojeżdżamy do Białegostoku. Aleje są wspaniałe. Od chwili wkroczenia na teren, należący do hetmana wielkiego koronnego Branickiego, nie można odnaleźć śladów znanego polskiego niedbalstwa. (...) Jest to bardzo piękne miasto, które pod niejednym względem przypomina Lipsk. Wielki plac przed ratuszem zdobi statua Sprawiedliwości. Na placu parad wojskowych stoi posąg Marsa. Na równiutkich, wysadzanych drzewami ulicach znajdują się ładne sklepy. Spotykamy tu prawie wszystkie narodowości. Zdumiałem się bardzo, widząc tak piękną miejscowość; zasługuje ona na pewno na to, by być bardziej znaną.

Z roku 1778 pochodzą dwie niezależne relacje. Szwajcarski astronom i matematyk Johann III Bernoulli (1744-1807) odnotował: Białystok, położony na granicy Litwy i Polski, jest bardzo porządnie zbudowanym miasteczkiem, ładnie położonym, które zmarły ostatnio hetman wielki koronny Branicki niesłychanie upiększył. (...) Mile rzucają się w oczy piękne bramy miejskie, rynek, a także całkowicie świeżo wybudowane Nowe Miasto. Z kolei angielski podróżnik i historyk Wiliam Coxe (1747-1828) napisał: We arrived late in the evening at Biallistock, a neat and well-built town. The streets are broad, and the houses, which are in general plaistered, stand detached at uniform distances.

Z końca XVIII stulecia (1798 r.) znana jest relacja dłużej przebywającego w mieście Henryka Kownackiego, który wystawił równie pochlebną ocenę. Domy w mieście Białymstoku porządnie zbudowane, szpital z funduszem na kilkanaście łóżek, kościoły, szkoły, ratusz, mosty murowane, ulice brukowane – czynią to miasto jednym z najpiękniejszych w Polsce, które imieniowi Branickiego nie da wygasnąć w pamięci potomności. Drogi drzewem sadzone, zdobiąc okolice miasta tego, postać jakoby stołecznego miasta mającego, służą dla mieszkańców jego do przechadzki i zabaw.

Po czwarte, pomimo starań kolejnych właścicieli, Białystok w znacznym stopniu był miastem rolniczym. Jednocześnie losy dóbr białostockich jak i samego miasta doprowadziły do tego, że mieszczanie pozbawieni byli własnego pastwiska. Bydło, konie, kozy, owce, kaczki hodowane przez mieszkańców musiały się gdzieś paść. W konsekwencji w 1737 r. Jan Klemens Branicki nakazał wydzielenie pastwiska. W dalszym stopniu nie zaspokajało to rosnących potrzeb, zwierzęta były dosłownie wszędzie. Prowadziło to do nieprzyjaźni sąsiadów i ustawicznych skarg, w konsekwencji w 1745 r. wprowadzono obowiązek spisywania wszystkich zwierząt żyjących w mieście i wynajmowania pastuchów do ich pilnowania. Znamienne są dwa wydarzenia. Wojska pruskie stacjonujące w Białymstoku w 1799 r. musiały wydać obwieszczenia, gdyż postrzeżono iż w Ogodzie tuteyszym do Exercerunku wyznaczonym Bydło się pasie oraz i Płotno blechuie się, co wszystko Ogrodowi szkodzi. W konsekwencji zapowiedziano, że bydło będzie łapane i wydawane właścicielom po uiszczeniu opłaty w wysokości jednego talara, na prośbę mieszczan władze wojskowe zgodziły się udostępniać czasami klucze do tego ogrodu. Natomiast Izabela Branicka negocjując z władzami Kamery Wojny i Domen dzierżawę Białegostoku, zapobiegliwie żądała, aby nowi dzierżawcy nie pozwalali na hodowlę kóz, a także wypasanie bez pasterzy bydła i świń, łowienia ryb w zbiornikach wodnych, wpuszczania psów do zwierzyńca.

 

Cyfrowa historia miasta - rozwój przestrzenny Białegostoku (XVIII-XIX wiek).
Praca naukowa dofinansowana ze środków budżetu państwa
w ramach programu Ministra Edukacji i Nauki
pod nazwą „Nauka dla Społeczeństwa” nr projektu NdS/550394/2022/2022


Kwota dofinansowania: 896 810,00 zł
Całkowita wartość projektu: 896 810,00 zł